Projekt salonu i kuchni inspirowany Lizboną
Dzisiaj pierwszy wpis z kategorii projektów mojego skromnego autorstwa. Projekt inspirowany Lizboną powstał jako projekt końcowy w ramach kursu Colour Master u Olki Bartczak z Collage College. Uczestniczyłam również w kursie podstawowym dekoracji wnętrz u Olki i swoje wrażenia opisałam tutaj. W skrócie: jeśli ktoś chce zdobyć lub odświeżyć podstawy projektowania wnętrz, nie ma się nad czym zastanawiać. Natomiast kurs Colour Master był zdecydowanie bardziej zaawansowany i polecam go, gdy ma się już pewne podstawy.
Projekt powstał dla moich przyjaciół, którzy właśnie kupili mieszkanie. Centralnym punktem części dziennej jest stół – to przy nim będą pracować, jeść, grac w planszówki, przyjmować gości. Równie ważna jest kuchnia, bo moi przyjaciele prowadzą ekologiczny i zdrowy tryb życia: często gotują, segregują śmieci, wybierają naturalne produkty dobrej jakości, codziennie jeżdżą na rowerze i uprawiają sporty. W przyszłości chcą zamieszkać w Kotlinie Kłodzkiej i hodować owce. Jednocześnie lubią miejskie życie, chodzenie do restauracji czy kina, teatru, opery.
Moodboard „Projekt inspirowany Lizboną”
Projekt i jego paleta kolorystyczna nawiązują do Lizbony, która moi przyjaciołom bardzo się spodobała. „Zaskoczyła go przejrzystość powietrza [Lizbony], czystość różu i ochry fasad domów, jednolitość czerwieni dachów, nieruchome złote światło na wzgórzach miasta, lśniących jakby po niedawnym deszczu”. (Antonio Muñoz Molina – Zima w Lizbonie). Znajdziemy tu oczywiste nawiązania do tradycyjnych niebiesko-białych płytek azulejos, ale tez do dachów w kolorze terakoty, niebieskiego nieba i morza, oraz słońca. Wzory z jednej strony nawiązują do motywów kwiatowych, ale zostały przełamane połamanymi liniami i katami, żeby nie było zbyt słodko i kwiatowo.
Plan funkcjonalny
Jeśli chodzi o plan funkcjonalny, największym wyzwaniem było zagospodarowanie kata ostrego w kuchni. Postanowiłam go zostawić w spokoju i przenieść piekarnik i płytę grzewczą na drugi bok, wydłużając nieco ścianę oddzielającą kuchnię od korytarza. Zrezygnowałam z wyspy na rzecz dużego, rozkładanego stołu i 4 krzeseł, wokół których będzie koncentrowało się życie domowników. Jak pewnie zauważyliście, w salonie brakuje telewizora – to specjalne życzenie moich przyjaciół. Natomiast jest dużo polek na książki i pamiątki z podróży.
Wizualizacje
Na koniec wizualizacje, które wykonałam w pConie.